wtorek, 12 kwietnia 2011

Dancing at discos, eating cheese on toast, yeah, you make me merry, make me very very happy

Niespodziewanie dla samej siebie postanowiłam uraczyć Was wizerunkiem mej skromnej osoby. (Powrót na łono szafiarstwa sponsoruje stos kserówek, szukam zajęcia, żeby tego nie ruszyć przed czwartą rano). Jeśli ktoś myśli, że przerwę spowodował głęboki szafiarsko-życiowy kryzys to całe szczęście bardzo się myli. Po prostu mało szałowo ostatnio wyglądam. ;) Na usprawiedliwienie powiem, że robię za to niezłe muffinki, dużo tańczę i uprawiam ostry biblioteking. Poza tym, w przeciwieństwie do mnie mój laptop nie polubił calimocho (czerwone wino+cola) i przestał działać, co znacznie zmniejsza szanse na swobodne użytkowanie komputera. Tutaj też nie wyglądam jak żywcem wyjęta z wybiegu mody, dlatego też dodaje zdjęcie z Fridą, co byście mogli przynajmniej w komentarzach wychwalać moją kotkę niezwykłej urody!











koszula- szmateks
sukienka- Pull&Bear
trzewiki- Promod

zdjęcia- Kasia

niedziela, 16 stycznia 2011

Swetroterapia

Może i wyglądam jak przedszkolak, według mojej siostry również jak bohaterka tej piosenki. Ale mam to w nosie, bo sweter jest ciepły, miękki, kolorowy, do tego wywołuje uśmiech i świetnie się w nim czuję. W sam raz na deszczową pseudozimę. :) (Wybaczcie głupie miny, ale mam wrażenie, że romantyczne pozy i zamyślona twarz tu zdecydowanie nie pasują ;>)














zdjęcia- Katherine

sweter- szmateks
płaszczyk- Benetton
buty, czapka- H&M
szalik- sklep indyjski dawno temu
torba- vintage

piątek, 31 grudnia 2010

It's my party and I laugh if I want to!

Jeśli czegoś naprawdę nie lubię w Sylwestrze to życzeń typu: "No niechby ten następny rok był lepszy..." Życzę Wam żebyście umieli przypominać sobie najradośniejsze chwile mijającego roku, a noc sylwestrowa była nocą radości i dziękowania właśnie za nie! :) Nie robię sztucznych postanowień noworocznych- jeśli coś jest dla mnie ważne to zrobię to tak czy tak, a jeśli nie, to i tak w lutym wszystko poszłoby w zapomnienie.

Udanej zabawy!




















zdjęcia- Katherine i Siostrzyca

ja:
sukienka- Cubus
rękawiczki- H&M
opaska: Urban Outfitters



środa, 1 grudnia 2010

Zadymka

Jeśli końcówka listopada zdecydowanie mi nie sprzyjała, to grudzień zaczyna się już zupełnie cudownie. Pomimo tego, że wszechobecny śnieg krzyżuje moje plany, ja znów nie słyszę budzika i gubię rękawiczki, to jednak wszystko jest jakieś lepsze. Czuję się jak 'we wnętrzu białej i ciepłej rękawicy'. Mróz usprawiedliwia picie na Rynku grzanego wina, nawet w mało odpowiednich porach, a z szafy został wreszcie wyciągnięty mój absolutnie ulubiony płaszcz (to już jego piąty sezon!) Wszystkim kojarzy się on z Paryżem, mi natomiast z czasami, kiedy miałam szesnaście lat, wymieniałam glany na eleganckie ubrania, a w taką pogodę uwielbiałam chodzić sobie na sernik z brzoskwiniami.













Bez Zobowiązań - Zima (sł. J. Harasymowicz, muz. G. Śmiałowski)


zdjęcia- Katherine

płaszcz, spodnie- Zara
melonik- H&M
buty- Ryłko
torba- Solar

czwartek, 25 listopada 2010

Zanim


Zdjęcia z czasów, kiedy jeszcze mi się chciało, czyli mniej więcej sprzed dwóch tygodni. Aktualnie mam ochotę tylko tańczyć i jeść dużo kremówek, niewiele poza tym. A już na pewno nie jest moim ukochanym zajęciem uczenie się psychologii rozwojowej dziecka. Czy tu chodzi o listopad, czy o coś zupełnie innego? Może uda mi się obudzić wcześniej niż na wiosnę.








Zdjęcia- Jasiek Kuczera
I jego bardziej profesjonalna strona- tutaj

sweterek- Top Shop
spódnica, kurtka- H&M (należała kiedyś do Katherine)
trampki- Converse


wtorek, 9 listopada 2010

Studniówka u Eskimosów


Miał być eklektyzm, niebanalne przełamanie delikatnej, bufiastej, bladoróżowej, śliskiej, sukienki grubym swetrem i wielkimi buciorami. Do tego skórzany pasek zamiast czarnej szarfy i grube rajtki. Całe kombinowanie po to, żeby jednak móc nosić tą śliczną sukienkę nie tylko od wielkiego dzwonu. Całe moje artystyczne zapędy zgasiła jednak kochana Kasia pytając mnie, czy wybieram się w tych ciuszkach na studniówkę z Eskimosami. Teraz patrząc na zdjęcia za każdym razem nachodzi mnie już tylko natrętne wyobrażenie mojej osoby wpadającej w przeręble w trakcie tańczenia poloneza.











Zdjęcie- Katherine

sukienka, rajtki- H&M
sweter- Stradivarius, od Siostrzycy <3
buty- Emu

czwartek, 21 października 2010

Sezon grzewczy


Nie będę pisać o tym, jak to cudownie jest czasem nie dojść na wykład, zjeść z koleżanką pyszne ciastko i przespacerować się po Plantach; patrzeć na wylegującego się na słońcu kota i odpowiadać przechodniom, że zdjęcia robimy do rodzinnego albumu, oczywiście. Niech ktoś mówi za mnie- bo jest właśnie ciepło, miękko, czule, bezpiecznie i przytulnie.


***
Zaczęli sezon grzewczy - na parterze wisi
stosowna kartka. Dla nas to żadna nowina;
i tak jest - od niedawna - ciepło, miękko, czule,
bezpiecznie i przytulnie. Codzienna obojniość
wygładza kontur zdarzeń - a jeszcze nie mamy
po siedemdziestąt parę lat, gdy każda sójka
lecąca nad podwórkiem, każda zmiana czasu
z letniego na zimowy, każde wyjście z domu
urasta do rozmiarów Ważnej Części Życia.
Ta złość o zbitą szklankę! Przestawianie kubków
na ich właściwe miejsce, z cichą, zwartą furią!
Te kłótnie o kolejność czegokolwiek, troska
że spodnie się przetarły... My za lat pięćdziesiąt:
czuwanie nad strukturą, która, nić za nicią,
niepowstrzymanie pęka, pruje się zaciekle,
aż w końcu wypłyniemy na nieopisane
morze bez znanych portów.

Na razie możemy
pomijać rozpoczęcie sezonu grzewczego
milczeniem, lekceważyć porządek talerzy.
Śmierć jest jak użyteczny, ale nie użyty
przedmiot, który gdzieś leży w tekturze i folii
na pawlaczu, pomiędzy pudłami z bombkami
a nie noszonym płaszczem - pewna i gotowa;
wystarczy po nią sięgnąć, gdy będzie potrzebna.

Jacek Dehnel
(Jeśli komukolwiek podobają się wiersze Dehnela to tu jest tego całkiem niemała ilość)
















Zdjęcie- Katherine (Dziękuję raz jeszcze! :*)


bluza, spodenki- Zara
buty- House
kurtka- od koleżanki/komis odzieżowy
torba- Solar


(Nagłówek jest mocno tymczasowy i zrobiony w minutę. Nie mogłam już patrzeć na tamten nadmiar kolorów ;>)