sobota, 3 lipca 2010

Prownicjonalnie


To niesamowite, że wystarczy wystarczy pojechać 10 minut za miasto i już w "willowej dzielnicy Gliwic" wszystko wygląda zupełnie inaczej- pola całe w chabrach, jezioro, lasy. Takie spędzanie czasu jest naprawdę przemiłą odmianą po ostatnich tygodniach, które spędziłam siedząc głównie z nosem w książkach. Napisałabym, że warto było się pomęczyć, żeby mieć trzy miesiące na słodkie opieprzanie się, ale cóż- za niecałe dwa tygodnie znów emigruję "za chlebem" do Anglii. Więc mogę tylko napisać- drżyjcie angielskie wyprzedaże! A na razie cieszę się pogodą, wygrzewającym się w słońcu kotem i kolczykami z czereśni.











spodenki- H&M
bluzka- szmateks
korale- sfilcowane przeze mnie :)
kapelusz- z szafy Cioci
torebka- Primark <3

zdjęcia- Mme Brzydka

10 komentarzy:

  1. love this skirt and the necklace! so vintage and cute. and the pics are great, especially that where you're standing in the water. <3

    stop whispering

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia w jeziorze są świetne. A naszyjnik ma idealne kolory i dodatkowy plus, że zrobiony własnoręcznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! A kto rezyduje w białej willi? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. wygladasz jak Pippi Ponczoszanka :) uwielbiam taki klimat, luzno-wakacyjno-kolorowo-slonecznie-bezpretensjonalnie. cudo

    werka z eliwer

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyglądasz rewelacyjnie. A spodenki bardzo sprytnie udają spódnicę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lekko, kolorowo i wakacyjnie:) i filcowe korale oł... jeeeee... !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyjemnie tam trzeba przyznać :D i idealnie wpasowałaś się w otoczenie. ja to jak zwykle wpasowuje się w ścianę ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ladnie zdjecia. Kapelusz jest super!
    Pozdrawiam
    www.overdivity-fashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń