poniedziałek, 10 maja 2010

Luz blues



Ta notka jest edytowana enty raz. Bo nie chce mi się pisać o ciuchach, jako że ostatnio mało mnie interesują. Interesuje mnie bieszczadzkie słońce, zielone połoniny, wiatr we włosach i różne inne sentymentalne głupoty. Ale w pisaniu o tym, że nie chce mi się pisać o ciuchach jest też pewna nutka fałszu, bo jednak wrzucam uciuchowione, a nie uduchowione zdjęcia. W trampkach lepiej się biega na tramwaj i przeskakuje przez kałuże. Zegarek naprawdę chodzi. Miłego dnia.









zdjęcia- Mme Brzydka

bluzka- z szafy Cioci ;), czyli pewnie niezły vintage
koszula- szmateks
spodnie- Zara
trampeczki- Converse
zegarko- łańcuszki- Urban Outfitters

PS- Zaczęła się u mnie kampania promocji Śląskiego. Tak więc proszę się nie zdziwić, jeśli zobaczycie tutaj notki dotyczące czegoś innego niż ciuchy, nie będzie to oznaczało, że pomyliliście blogi. ;)

12 komentarzy:

  1. Fajny luźny look i fajna notka :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. mi też ostatnio się nie chce pisać o ciuchach,bardzo fajnie wyglądasz(:

    Lola

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak. blondynkom zdecydowanie ślicznie w błękicie:) Bardzo fajnie i na luzie!

    OdpowiedzUsuń
  4. chciałaś kiedyś zobaczyć moją torbę-gitarę
    jest tu: http://urszula-acrosstherainbow.blogspot.com/2010/04/so-what.html
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ładnie:)

    S.

    OdpowiedzUsuń
  6. fajny wygodny casualowy zestaw;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale masz śliczny kolor włosów! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny zestaw:) zegarek na łańcuszku-odjazd:) no i rzecz jasna Conversy rządzą;)

    OdpowiedzUsuń
  9. pięknie wyglądasz, lekko wiosennie! aaaah!

    OdpowiedzUsuń